Kryzys Nexperii. Jak jedna firma zatrzymała europejską motoryzację…
Holendersko-chińska Nexperia, jeden z kluczowych producentów układów scalonych w Europie, wstrzymała dostawy swoich produktów. To efekt gwałtownego konfliktu między chińskim właścicielem a rządem Holandii, który kilka tygodni temu przejął kontrolę nad spółką. W tle – narastające napięcia geopolityczne między Chinami, USA i Europą.
29 października zatrzymano linie montażowe w zakładach Volkswagena w Wolfsburgu i Zwickau. Brak układów scalonych produkowanych przez Nexperię sparaliżował produkcję modeli Golf, Tiguan oraz elektrycznych ID.3, ID.4 i ID.5. Niemieckie media – NDR i „Bild” – informują, że koncern przygotowuje plan awaryjny obejmujący kolejne fabryki: od Emden i Hanoweru po Drezno. Jedynym zakładem działającym bez zakłóceń pozostaje Osnabrück.
Ekonomiści Banku Pekao zwracają uwagę, że problem dotyczy chipów odpowiadających za działanie centralnych systemów bezpieczeństwa i sterowania w samochodach. „Dostawy układów scalonych wstrzymała Nexperia – niewielka firma (2 mld USD przychodów w 2024), ale mająca 40 proc. rynku w niektórych podzespołach elektronicznych (układy sterowania). Samo z siebie nie brzmi to poważnie, ale producenci samochodów biją na alarm – zarówno w Europie, jak i w Azji – sugerując przestoje w fabrykach samochodów w najbliższych miesiącach ” – piszą analitycy banku.
Volkswagen potwierdził, że sytuacja „jest dynamiczna” i może prowadzić do krótkoterminowych przestojów. W Wolfsburgu trwają rozmowy ze związkami zawodowymi na temat wprowadzenia skróconego czasu pracy dla części z kilkudziesięciu tysięcy pracowników.
Polityka uderza w przemysł
Kryzys rozpoczął się po tym jak rząd Holandii postanowił przejąć kontrolę nad Nexperią, chcąc ograniczyć wpływy chińskiego właściciela – Wingtech Technology. Pekin odpowiedział wstrzymaniem eksportu kluczowych komponentów i faktycznym odcięciem europejskich zakładów od dostaw. Rzecznik niemieckiego federalnego ministerstwa gospodarki powiedział, że „sytuacja jest poważna i wymaga współpracy z partnerami europejskimi i holenderskimi”.
Według Banku Pekao, w samej Nexperii trwa obecnie walka o kontrolę między chińskim kierownictwem a holenderskim zarządem komisarycznym. Zakład montażowy w Chinach odmówił realizacji wysyłek, blokując globalny łańcuch dostaw.
„W chwili obecnej w samej Nexperii trwa walka o kontrolę nad firmą pomiędzy przedstawicielami chińskich właścicieli a holenderskim zarządem komisarycznym. Spółka wstrzymała dostawy swoich produktów, gdyż ich wysyłki odmawia zakład montażowy Nexperii w Chinach” – możemy przeczytać w analizie Banku Pekao.
Historia Nexperii sięga koncernu Philips. Po wydzieleniu działalności półprzewodnikowej powstała spółka NXP, a następnie – po sprzedaży działu standardowych produktów Chińczykom – Nexperia. Firma ma siedzibę w Nijmegen, a jej zakłady produkcyjne działają w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Malezji, na Filipinach i w Chinach.
Od kilku lat wokół spółki narastały kontrowersje dotyczące transferu technologii i bezpieczeństwa danych. Media informowały o planach przeniesienia części produkcji do Chin, co wzbudziło obawy o bezpieczeństwo. Po rozszerzeniu amerykańskich sankcji wobec firm z chińskim kapitałem rząd Niderlandów zdecydował się przejąć kontrolę nad Nexperią – powołując się na przepisy o bezpieczeństwie narodowym.
Dwa zarządy, dwa światy
Po decyzji holenderskiego rządu filia Nexperii w Dongguan zaczęła działać na własną rękę. Reuters poinformował, że fabryka – odpowiadająca za około 70% globalnej produkcji – wznowiła dostawy dla lokalnych odbiorców, rozliczając je w juanach zamiast w dolarach.
Nexperia China określiła doniesienia centrali w Holandii o problemach technicznych jako „dezinformację” i odmówiła uznania decyzji o odwołaniu wiceprezesa Johna Changa. W praktyce oznacza to faktyczny rozpad firmy na dwa niezależne podmioty – europejski i chiński.
Ekonomiści Banku Pekao oceniają, że obecne zakłócenia będą mniejsze niż podczas kryzysu chipowego z lat 2021–2022. Dostawy mają zostać wznowione w ciągu kilku tygodni, a globalna produkcja samochodów spadnie najwyżej o 1%.
„Problemem pozostaje montaż finalny produktów w zakładach azjatyckich. […] Dlatego, gdybyśmy mieli obstawiać, to powiedzielibyśmy, że dostawy układów scalonych Nexperii zostaną wznowione w ciągu kilku tygodni, a zaburzenia łańcucha dostaw w przemyśle motoryzacyjnym będą miały ograniczoną skalę (rzędu <1 proc. spadku globalnej produkcji aut)”.
Problem ma jednak wymiar znacznie głębszy. „Historia Nexperii pokazuje jednak coś więcej. Nieprzypadkowo rząd Holandii, podobnie jak rządy większości państw Zachodu powstrzymywały się przez całe dekady przed nacjonalizacją zagranicznych przedsiębiorstw na swoim terenie. Chodzi nie tylko o to, by nie konfliktować się politycznie z obcymi krajami, lecz także by nie odstraszać zagranicznego kapitału przed inwestowaniem ani nie narażać własnych inwestycji zagranicą na odwet. To tabu jest jednak coraz częściej łamane i stanowi element stopniowego rozchodzenia się gospodarek Zachodu i Chin oraz podziału globalnej gospodarki na strefy wpływów. Proces ten – jak pokazuje historia Nexperii – wymaga zrywania i przebudowy łańcuchów dostaw i w tym sensie nie jest bezbolesny. Można oczekiwać, że niedobory różnych komponentów i surowców w różnych branżach (nie tylko motoryzacji) będą częstsze i będzie to ciążyć na koniunkturze w przemyśle w najbliższych latach ” – oceniają analitycy Pekao.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się przymusowa sprzedaż aktywów Nexperii przez chińskiego właściciela – na wzór TikToka – co miałoby zakończyć impas między Pekinem a Hagą.
Europa w pułapce zależności
Według niemieckiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (VDA), jeśli zakaz eksportu z Chin się przedłuży, może dojść do „efektu domina” w całej branży. BMW i Mercedes utrzymują produkcję, ale przyznają, że sytuacja jest „monitorowana godzinowo”.
Dla Europy to bolesne przypomnienie, że mimo deklarowanej „technologicznej suwerenności”, kontynent pozostaje uzależniony od azjatyckich dostawców – i to w kluczowych segmentach elektroniki.
Kryzys Nexperii to nie tylko problem pojedynczej firmy, ale symptom głębszych zmian w globalnej gospodarce. Coraz częściej decyzje polityczne – sankcje, przejęcia czy ograniczenia eksportu – stają się narzędziem rywalizacji o wpływy.
Dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, odpowiadającego za ok. 7% PKB Unii Europejskiej, to sygnał ostrzegawczy. W świecie, w którym geopolityka zaczyna dyktować rytm produkcji, przedsiębiorstwa muszą nauczyć się funkcjonować w warunkach trwałej niepewności.
Źródło: stock, Puls Biznesu, Reuters
Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 19 marca 2026. Zapisz się tutaj!