Electromobility Poland wraca do gry, a Adaptive Poland wypada z gry?
Electromobility Poland wraca do gry. Spółka znalazła się na krótkiej liście rządowego konkursu w ramach KPO, gdzie ubiega się o 4,5 mld PLN na budowę elektromobilnego huba produkcyjno-rozwojowego. Dla EMP to szansa na odbudowę wiarygodności i realizację nowej, szerzej zakrojonej strategii.
Electromobility Poland, jeszcze niedawno uznawana za symbol niewykorzystanego potencjału polskiej elektromobilności, ponownie pojawia się na radarze decydentów. Spółka trafiła na krótką listę rankingową rządowego konkursu w ramach instrumentu wsparcia dla gospodarki niskoemisyjnej finansowanego z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. Wnioskowana kwota – 4,5 mld PLN – to jedna z największych propozycji w całym programie. Jeśli decyzja rządu będzie pozytywna, EMP stanie przed szansą odbudowy wiarygodności i realizacji zupełnie nowej strategii.
- Decyzja ta otwiera drogę do negocjacji oraz podpisania umowy inwestycyjnej, a w kolejnym kroku zakończenia procesu montażu finansowego dla całości projektu. Nowa umowa inwestycyjna umożliwi również zakończenie negocjacji dotyczących partnerstwa strategicznego z globalną firmą motoryzacyjną – powiedział prezes EMP Tomasz Kędzierski.
Po fiasku projektu Izery znaczenie EMP na krajowym rynku elektromobilności znacznie osłabło. Teraz spółka wraca z koncepcją znacznie szerszą niż pierwotny plan stworzenia jedno- lub dwumodelowej marki. Firma zapowiada budowę elektromobilnego huba produkcyjno-rozwojowego, który miałby stać się nowym filarem polskiej branży automotive.
W planach znajdują się:
- fabryka samochodów elektrycznych o początkowej zdolności produkcyjnej 150 tys. pojazdów rocznie z możliwością dalszej rozbudowy,
- centrum badawczo-rozwojowe z pełnym zapleczem inżynieryjnym,
- rozwój nowej europejskiej marki z centralą w Polsce,
- program wzmacniania krajowych dostawców i budowy lokalnego łańcucha wartości.
Według władz EMP ten model działania ma nie tylko zmienić strukturę krajowej branży, lecz także zapewnić realny transfer technologii. – Czas smuty się skończył – teraz po prostu dowieziemy ten projekt – deklarował w lipcu Tomasz Kędzierski.
Choć Izera trafiła do kosza, lokalizacja się nie zmienia. EMP nadal zakłada budowę zakładu w Jaworznie. W pierwszym etapie ma powstać infrastruktura pod masową produkcję, z możliwością dalszej rozbudowy zakładu wraz z rozwojem marki.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej potwierdził, że EMP oraz PowerUp Hydro Tech – planująca budowę fabryki generatorów wodorowych – znalazły się na krótkiej liście rankingowej w rządowym konkursie. Teraz rozpocznie się proces negocjowania warunków prowadzony przez specjalny zespół wraz z doradcą prawno-transakcyjnym. Dopiero po zakończeniu rozmów rząd podejmie decyzję o ewentualnym zaangażowaniu kapitałowym. Negocjacje powinny zakończyć się w grudniu, gdyż zgodnie z harmonogramem umowy mają zostać podpisane jeszcze w tym roku.
Projekt ma być realizowany w formule joint venture. EMP rozmawia z jednym z azjatyckich koncernów motoryzacyjnych. W przypadku Izery najpoważniejszym kandydatem było chińskie Geely, właściciel m.in. Volvo. Spółka nie ujawnia, czy partnerem w nowym programie będzie ten sam producent, czy też rozmowy toczą się z innym graczem.
Adaptive Motors bez finansowania z KPO
Dwupozycyjna lista rankingowa oznacza, że z pieniędzy z KPO nie skorzysta inny kandydat, mający w planach budowę polskiej fabryki dostawczych aut elektrycznych eVan – Adaptive Motors.
Albert Gryszczuk, prezes Innovation AG i współzałożyciel Adaptive Motors Poland, podkreśla, że firma nie zamierza składać broni. – Jestem przedsiębiorcą z trzydziestoletnim doświadczeniem. W razie negatywnej oceny mamy plan B. Przewidujemy, że pierwsze pojazdy wyjadą z fabryki na koniec drugiego kwartału 2028 roku – mówił w rozmowie z WNP.
Nie ma co jednak ukrywać, że decyzja Komitetu Inwestycyjnego została przyjęta z rozczarowaniem.
– Nie rozumiemy tej decyzji i będziemy chcieli poznać argumentację, która stoi za tą decyzją. Kryteria podziału unijnych środków powinny być przejrzyste i jawne. Od lipca, gdy złożyliśmy wniosek, nie było żadnej próby kontaktu ze strony komitetu i prośby o wyjaśnienia wątpliwości, jeśli takie były – komentuje Gryszczuk.
Adaptive Motors przypomina, że posiada gotową platformę Eagle, dzięki której powstało sześć prototypów eVana. Auta przejechały łącznie 70 tys. km w ramach testów i mają homologację dopuszczającą do ruchu po drogach publicznych.
– Każda linijka kodu naszego systemu EVACT, operacyjnego serca pojazdu, została napisana przez polskich informatyków. A to oznacza pełne bezpieczeństwo danych, co zwłaszcza w obecnej sytuacji jest nie do przecenienia – dodaje prezes. Firma deklaruje otwartość na dialog i dalszą współpracę.
Adaptive Motors wnioskowała o 600 mln PLN z 4,8 mld PLN dostępnych w konkursie. – Za te pieniądze Polska może mieć własną i bezpieczną fabrykę samochodów elektrycznych na potrzeby komercyjne, cywilne jak i wojskowe. To strategiczna inwestycja dla Polski. Wierzymy, że znajdzie się jeszcze miejsce na ponowną analizę wartości, jakie Adaptive Motors Poland wnosi do krajowej gospodarki – podkreśla Gryszczuk.
Źródło: Rzeczpospolita, wnp.pl
Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 19 marca 2026. Zapisz się tutaj!